sobota, 31 października 2015

KONIEC!

KOIEC NASZEJ PRZYJAŹNI?!

No hejka. Tutaj Lena...


Poszło o chłopaka...
Nie, nie kłócimy się, bo ten sam nam się podoba, a dla tego, bo ZAKOCHAŁAM SIĘ W JEJ BRACIE!
Tak, tak wiem.
Pisałam wam, że go nie znoszę i takie tam, więc to mega trudno wyjaśnić, że ja i on nagle coś do siebie poczuliśmy...
Znacie to? " OD NIENAWIŚCI DO MIŁOŚCI"? Albo, że Ten kto się czubi ten się lubi?
No dokładnie tak było z nami...
On mi się już od dawna podobał, ale nikomu nic nie mówiłam... LEPIEJ!
Oszukiwałam samą siebie, że może coś się zmieni, może mi przejdzie...
Nie udało się... Z każdym dniem byłam zakochana coraz bardziej.
Może to jest spowodowane wspólnym kółkiem teatralnym?
Tym, ze oboje nie jesteśmy już dziećmi, ale... nie wiem jak dokładnie to się stało.
Uświadomiłam to sobie jak graliśmy ZAKOCHANYCH na zajęciach teatralnych...
Wtedy już nie mogłam wyrzucić go z myśli...
Zajmowałam się sprzątaniem, gotowaniem, tańczeniem, graniem, pisaniem, nauką, ale nic nie pomagało... a na lekcji zamiast się skupiać rysowałam sobie serduszka z jego imnieniem... NORMALNE?!
Nie chciałam tego mówić dziewczynom... Przecież Miriam to jego siostra... Pozatym ona go nie znosi... ZAWSZE POWTARZAŁA " Współczuje jego dziewczynie"... AAAAAA!
Byłam pewna, że Maciek nic do mnie mnię czuje, ale się pomyliłam...
Raz zaczepił mnie w szkole ( kiedy akurat nie było koło mnie dziewczyn) i zapytał czy nie możemy spotkać się w parku, po lekcjach...
Oczywiście się zgodziłam... Miałam ochotę skakać ze szczęścia, ale się uspokoiłam i zostawiłam ten wybuch radości dla siebie.
On się do mnie tak słoooodko uśmiechnął i wtedy zadzwonił dzwonek, więc poszliśmy na lekcje...
Znowu nie mogłam się skupić... Musiałam okłamać moje 2 najlepsze przyjaciółki, że nie wracam z nimi, bo muszę iść do cioci...
Jak tylko wyszłam z szatni wybiegłam ze szkoły a on na mnie czekał...
Z tego co wiem kończył godzinę później, więc najwyraźniej urwał się z zajęć...
Do parku doszliśmy w milczeniu po czym usiedliśmy na ławce...
Tam zaczęliśmy rozmowę... Powiedział mi, że mu się podobam, że zawsze uważał mnie za idiotkę, co wielokrotnie mi powtarzał, ale, że od jakiegoś czasu nie może o mnie zapomnieć...
To było dla mnie takie szokujące, a za razem takie przyjemne...
Myślałam, że stado motylków rozerwie mnie na strzępy jak powiedział te 2 słowa KOCHAM CIĘ.
Ja w ogóle nie myślałam, tylko od razu go pocałowałam...
Potem zapytał czy zostanę jego dziewczyną i ja oczywiście się zgodziłam, mimo, że bałam się reakcji Miri...
Poszliśmy wtedy na jakiś obiad...
To było nieziemskie!
Tak byliśmy ze sobą TYDZIEŃ jak Miriam się dowiedziala
Chciałam powiedzieć Miriam i Nacie, ale po prostu tchórzyłam...
No bo co miałam im powiedzieć?
Ja i Maciek już dawno przed byciem razem rozmawialiśmy, staraliśmy się być blisko i moje BFF miały pewna teorię, iż ja i on kręcimy,ale ja szybko je od nich odpychałam.
Jednak dowiedziały się...
SZKODA, ŻE NIE ODE MNIE A PRZEZ ZWYKŁĄ NIEUWAGĘ...
Miriam jest wściekła, a Natalia rozdarta pomiędzy nami dwiema...
CO MAM ZROBIĆ?
Przecież z nim nie zerwę... Jestem z nim kilka miesięcy i jesteśmy mega szczęśliwi. Nawet nie wiecie jak trudno jest przychodzić do niego i mijać Miriam na korytarzu.
Ja serio jestem w nim na maxa zakochana i po prostu nie chcę...
 ALE JA PO PROSTU NIE CHCĘ...
Jednak moja kochana przyjaciółka tego nie rozumie i póki nie zrozumie, myślę, że z blogiem mogę się pożegnać...
TAK JAK Z NASZĄ 11- LETIĄ PRZYJŹNIĄ....




wtorek, 2 czerwca 2015

Czy Ona jeszcze coś przed nami ukrywa??

Hej tu Miri

Jak zwykle mam dylemat!!!!
Wczoraj byłam razem z kuzynką jej narzeczonym i naszym wspólnym kolegą byliśmy w kinie. Po seansie wyszliśmy kultularnie z sali kinowej, a i zapomniałam wspomnieć że na POCZĄTKU filmu był jeszcze  nami mój kochany braciszek. No i po filmie Damian (to tan kolega jak co) postanowił że zadzwoni do naszej zguby akurat dzwonił jak ja mierzyłam sukienkę czyli wszyscy byli przy przymierzalniach no i dzwoni i mój brat ma taki charakterystyczny dzwonek w telefonie i usłyszałam go za ścianął przymierzalni wydało nam się to dziwne że Maciek jest w przymierzalni damskiego sklepu ale Damianowi nie dało to spokoju i postanowił zajrzeć do tej przymierzalni i co się okazało....
Maciek w damskiej przymierzalni przytulał się z Leną jak ja się zdenerwowałam. Mówię
Wam nawet nie zauważyłam że wyszłam a w zasadzie to wybiegłam ze sklepu w tej sukience.



Co Wy byście zrobili w takiej sytuacji????




niedziela, 24 maja 2015

IMPREZKA

No cześć ludziska, tutaj znowu Helena :*<3

Sow...
Miałam wam powiedzieć jak minęła wczorajsza imprezka, co nie?
Po pierwsze!
TAK BYŁAM NA NIEJ HAHHAHAH :)
Najważniejsze, ze wytłumaczyłam sobie wszystko z Miri i teraz troszkę mi głupio, że napisałam ostatni, iż ona się obraziła i w ogóle, a teraz już wiem, ze chciała mnie "chronić", bo jej braciszek lubi sobie podrywać dziewczyny i nie chciała żeby złamał mi serce.
Wytłumaczyłam jej oczywiście, że ja i Maciek?! CO?! FUJ! Jest bardzo fajny, miły, przystojny i zabawny, ale my jako para? Yyyyy nie dzięki!
W każdym razie, 18-nastka kolegi Maćka była bardzo, bardzo, bardzo udana.
NIESAMOWITE ILE LUDZI POZNAŁAM, A CHODZIMY RAZEM DO SZKOŁY!
Szkoda mi tylko, że nie było ze mną Miriam i Natki, ale z Maćkiem tez było fajnie.
Nie zapominajmy, że głównym celem zabawy, było sprawienie, żeby Maciek nie wyszedł na jakiegoś idiotę, przed swoją byłą, która co chwila jak tylko Maciek przechodził kleiła się do swojego nowego faceta, więc i ja prawie całe urodzinki, przetańczyłam i przegadałam z siedemnastolatkiem.
TERAZ MAM ODCISKI! (NIE ZAKŁADAJCIE SZPILEK NA IMPREZĘ, A JAK JUŻ ZAŁOŻYCIE POSŁUCHAJCIE 2 NAJLEPSZYCH PRZYJACIÓŁEK I WKŁADAJCIE W TOREBKĘ BALETKI;))
Wiecie co? Okazało się, że mój towarzysz nie jest taki zły jak myślałam.
Jest serio normalnym i fajnym chłopakiem. Nie wieże, że skapnęłam się dopiero po 11 latach znajomości!
No a wracając!
Na szczęście solenizant ma wyrozumiałych sąsiadów i nie mieliśmy problemów z muzyką grającą do 04:00!!!!!!!!!
W ogóle mi się tam podobało...
Facet ma fajną chatę HAHAHA Dużooooo miejsca do zabawy i do tego fajna muzyka, pełno żarła... HAHAHAHA!
Nie ni na serio mega mi się podobało i cieszę się, że poszłam...
To nie była randka, mimo tego, że poszłam tam z chłopakiem, który nie jest ze mną spokrewniony i zaprosił mnie żeby nie iść sam i żeby sobie nie myśleli jego była z jej nowym, iż on nie umie znaleźć sobie nowej dziewczyny...
WIECIE CO?!
Jak to teraz czytam, to brzmi trochę jak randka, ale to nie była randka!
OK!?
Żadna randka, nie myślcie sobie!
Nie mogłabym kręcić z braciszkiem mojej najlepszej przyjaciółki!
PRZEIEŻ JESZCZE NIE OSZALAŁAM!
Myślicie, że dobrze zrobiłam idąc?
Chyba tak co nie?
Miriam nie jest zła, ale trochę podejrzliwa...



OK JA SPADAM, BO DZISIAJ TROCHĘ ODSYPIAŁAM ZABAWĘ, A JUTRO KARTKÓWECZKA Z ANGOLA!
CIAO


sobota, 16 maja 2015

Randka VS spotkanie

NO SIEMKA TUTAJ HELENA <3

Jak zapewne wiecie, nasza kochana Miriam w Czwartek dodała dziwny wpis o mnie o jej bracie...
Oczywiście kompletnie się z nim nie zgadzam, ale co tam.
No w każdy razie muszę się was poradzić, bo w zaletach przyjaźnienia się we 3 wyszło tak, ze Nat powiedziała inaczej i Miri powiedziała inaczej, a ja już nie wiem co mam zrobić...
Ok, a do sedna!
A więc wczoraj dostałam od braciszka mojej BFF dziwaczną propozycje...
Jego kumpel w Sobotę ( tą następną nie wczoraj ;D) organizuje imprezę urodzinową... Z tego co Maciek wie, będzie tam też jego była dziewczyna ze swoim nowym chłopakiem... Dlatego mój kolega z kółka stwierdził, że trochę głupio pokazać mu się samemu, tym bardziej, że nie są parą już od ponad 7 miesięcy, a ta impreza to osiemnastka...
No a tą propozycją, jak już pewnie wiecie jest pójście na tą imprę z nim i robienie tak, żeby laska nie myślała sobie, że on jest jakiś gorszy...(DUMA CHŁOPCÓW)
Zapytałam się go, dlaczego zaprasza akurat mnie, to on stwierdził, że mnie zna najlepiej z innych,, bo chodzimy razem na kółko i jestem przyjaciółką jego siostry już od przedszkola, więc i u niego w domu jestem często. Poza tym podobno  jestem jedyną jego koleżanką, która akurat jest wolna...
Oczywiście zanim dam mu odpowiedź musiałam poradzić się moich BFF.
I tu jest problem, bo Nati, która po prostu od dawna jest ZAKOCHANA, a skoro Norbert zaprosił ją na randkę jest po prostu w takich sprawach zawsze pozytywnie nastawiona, doradziła żebym poszła. A Miriam nie może zrozumieć, dlaczego od razu nie dałam mu kosza.
Jeżeli chodzi o mnie, chętnie bym poszła i poznała Maćka lepiej...
Niby znam go od przedszkola i od przedszkola go nie znoszę, to jednak za dobrze nigdy go nie znałam... Odkąd chodzimy razem na kółko w szkole, okazało się, ze jest fajnym facetem... No ale Miriam zawsze będzie mówić, że to jest jej brat i jest idiotycznym ŁAMACZEM SERC...
Chcę pójść, ale nie wiem co mam robić, żeby Miriam się czasem nie obraziła...
Przyjaźń jest ważniejsza do imprezy, ale czy zawsze muszę robić to co Miriam chce i nie mogę pójść?!
PLIIIIS POMOCY, BO JA ZWARIUJE!

czwartek, 14 maja 2015

ZAKUPY Z MAĆKIEM ?!

WIELKIE ZAKUPY

Hejka tu Miri!!!!

Dzisiaj razem z dziewczynami wybrałam się na zakupy do centrum handlowego. W ostatniej chwili przyłączył się mój "kochany" braciszek i razem z dziewczynami stwierdziłyśmy że ewentualnie może iść razem z nami(nie będziemy musiały same nosić siatek z ubraniami).
Tylko zaskoczyła mnie jedna rzecz w zachowaniu Leny i Maćka a mianowicie cały czas chodzili razem, gadali nie wiadomo o czym i się śmiali. Było to dla nas dziwne bo zawsze oni się nienawidzili . No cóż może to tylko było takie złudzenie.
No ale jak zapytałyśmy Leny o czym tak plotkowali to zaczęła się tylko dziwnie śmiać. Kiedy Lena poszła przymierzyć sukienkę to chyba żaden normalny facet nie poleciał za przyjaciółką swojej sis. Dobra jak chłopak idzie razem ze swoją dziewczyną do przymierzalni to jest słodkie ale jak kolega leci pierwszy to przyznacie że to już jest troszeczkę dziwne. No ale dobra nie wnikam.
Ale ogólnie całe popołudnie minęło bardzo radośnie a to że się troszeczkę zmęczyłyśmy to już szczegół.
W sumie nic ciekawego nie kupiłyśmy trochę szkoda no ale cóż.
Dobra musze lecieć!!!
Piszcie co Wy sądzicie o ich dziwnym zachowaniu.
PAPATKI :* :D



niedziela, 10 maja 2015

JESTEM W NIEBIE!!!!!

Hej tu Nata;***


W piątek na godzinie wychowawczej zdarzyło się coś o czym od dawna marzyłam . NORBERT ZAPROSIŁ MNIE NA RANDKĘ ! JEJ! A teraz szczegóły otóż mieliśmy zadanie w parach a że razem siedzimy w ławce to musieliśmy pracować razem. Naszym zadaniem było przejść w czasie lekcji po klasach i przeprowadzić wywiad z nauczycielami na temat ich diety. Gdy szliśmy do piątej z kolei klasy zapytał się co robię w sobotę i gdybym nie miała nic lepszego do roboty to czy bym mogła pójść z nim na koncert . Bez chwili namysłu zgodziłam się. Nastepnego dnia czyli wczoraj gdy po mnie przyszedł ja myśląc że idziemy na koncert byłam w błędzie bo on przygotował mi niespodziankę którą był piknik na pięknej polanie w parku . Gdy zrobiło się ciemno zaczęliśmy sprzątać ten piknik na którym było cudownie ,potem Norbert odprowadził mnie do domu i na pożegnanie mnie przytulił i pocałował w policzek. JIPPP! Mam nadzieję,że jeszcze to powtórzymy. Niestety muszę już lecieć to papa BUZIACZKI:***

środa, 6 maja 2015

RZEPAK!

HEJKO! TU HELENA!


Byliście za pewne kiedyś na spacerze z przyjaciółmi, prawda?
Ja również, się na taki wybrałam z Miri i Natalią... TO BYŁ BŁĄD!
Wszystkie siedziałyśmy w domu Miriam, po szkole...
Obiad zjedzony, lekcje odrobione, na kartkówkę z Chemii nauczone...
I tak dochodziła 17:00 a my nie miałyśmy co robić, więc postanowiłyśmy wybrać się na spacer... SERIO DŁUUUUGAŚNY SPACER!!!!!!!!

Dotarłyśmy w końcu do takiej polnej ścieżki, na której pewien ktoś ma ten właśnie RZEPAK!
Szłyśmy sobie i plotkowałyśmy, aż moje genialne przyjaciółki postanowiły, że zadzwonią sobie do mojego byłego- Marcina.
Chodziłam z nim zaledwie miesiąc... Nie wiem co nas łączyła, czy w ogóle chciałam z nim być... Naciskał więc się zgodziłam, ale szybko zaczął się beznadziejnie zachowywać, więc z nim zerwałam ( 2 razy pod rząd...).

To właśnie cała historia mojego ZWIĄZKU!
Dziewczyny, a szczególnie Miriam lubi sobie do niego dzwonić i takie wiecie... Np. przeprowadzanie ankiet i zadawanie głupich pytań... Np. " Czy przejechałeś kiedyś kota?".
Ja oczywiście zgodziłam się na to, bo i tak wszystko było mi jedno, ale nie spodziewałam się, iż Miri wypapla się, że jesteśmy nie daleko miejsca jego zamieszkania...
On stwierdził, że zaraz tam będzie , a ja miałam ochotę udusić przyjaciółki.
No i nareszcie nasza genialna Nat wpadła na pomysł żeby schować się w rzepaku...
Oczywiście się zgodziłam ,no bo już lepsze to, od tego, że musiałabym wysłuchiwać tego, jak on ma mi za złe to, że z nim zerwałam.
Mówię wam jak WPIERNICZYŁYŚMY  w ten rzepak, to aż się za nami kurzyło...
Czekałyśmy, ale Marcina i tak nie było. Tak się nam zdawało, bo bałyśmy się wychylić... Jednak jak już spojrzeliśmy zza rzepaku dróżka była pusta...
Wpadłam na plan żeby jednak dziewczyny poszły, a ja zostanę i jak one powiedzą, iż mnie nie ma da se siana i pójdzie...
Tak właśnie zrobiłyśmy...
Czekałam dość dłuuuugo, aż nareszcie się zjawił.
Pogadał z nimi chwilę, potem dłuższa i dłuższą...
Robiło się już szaro, do domu miałyśmy dobre parę kilometrów...
Postanowiłam skończyć przedstawienie i powoli kierowałam się na koniec
wyrobionej przez traktor dróżki, która prowadziła do głównej ulicy.
Idę taka skulona żeby mnie nie zobaczył, aż nagle Miriam krzyczy: " HELENA WYŁAŹ Z TYCH KRZAKÓW!"
Odwróciłam się i zdałam sobie sprawę, że ponieważ Marcin i moje BFF stoją na górce mieli doskonały widok na miejsce, gdzie się znajdowałam.
Byłam i zła, zawstydzona i wściekła jednocześnie.
Z godnością wstałam, otrzepałam spodnie i ruszyłam w przeciwnym od nich kierunku...
Oczywiście obie przyjaciółki podbiegły do mnie...
Okazało się, że przez cały czas rozmawiali właśnie o mnie!
Że z nim zerwałam i takie tam!
DLACZEGO TEN KOLEŚ NIE MOŻE WYBIĆ MNIE Z GŁOWY!
Może wam się wydawać, iż podle go potraktowałam, ale nie można być z kimś na siłę, a on naciska.......
Prosi MOJE kumpele, żeby ze mną pogadały i w ogóle...
Miri oczywiście wykonuje jego polecenia, za co ja jestem wściekła, a Nat nie wiem co ma robić...
Nie chcę się z nią kłócić o tego... Ona ze mną też nie...
Ewentualnie mamy małe sprzeczki, ale ostatecznie zawsze jakoś nas Marcin wkurzy i już Miriam go nie lubi.
WIADOMOŚĆ DO MIRI: Przestań gadać mi o nim i mu o mnie !
Ok to na tyle!
A wy mieliście takie przygody, z których wasze nowe buty nie wyglądały już jak nowe...? HAHAHA!
Tak to tylko z Natą i z Miri NA SERIO!

NIEZŁA KRYJÓWKA
Piszcie w kom.
CIAO!
LENKA